piątek, 4 grudnia 2009

NIE ROMUMIEM FACETÓW!!! AAAAAAA!!!!! Staram się ze wszystkich sił pojąc,czego oni chcą od życia ale im bardziej chcę zrozumiec-tym bardziej dochodzę do wniosku,że....nie rozumiem nic?????? Szkoda wysiłku.

poniedziałek, 23 listopada 2009

poniedziałek...minęła godzina 19.00 a ja nie zrobiłam (prawie) nic... No cóż-dzisiaj coś tylko dla siebie :) Byłam u fryzjera i UŚMIECHAM SIĘ-sama do siebie,do swoich myśli-uśmiech mam "przyklejony do twarzy" od momentu wyjścia z salonu... I czuję się z tym naprawdę świetnie!!! Muszę przyznac,że wraz ze "stratą" włosów-"straciłam" troski,smutki i inne temu podobne duperele. Ha! I czy nie o to w tym wszystkim chodzi??? Obejrzę sobie "M jak Miłośc",pouśmiecham się jeszcze do własnych myśli i położę się spac-oczywiście z uśmiechem "przyklejonym do twarzy"-o 5.20 trzeba wstac do pracy...

niedziela, 22 listopada 2009

niedziela minęła jak piękny sen... raczej koszmarny sen-prawie 14 godzin w pracy!!! Nie mam siły ani ochoty na cokolwiek... Czy wiele osób tak ma??? I co ja mam z tego życia? Czas przecieka mi między palcami... Straszne. Chwilę popatrzę w telewizor i... poniedziałek-zacznie się kolejny fascynujący tydzień? Ech... Dobranoc.

sobota, 21 listopada 2009

dlaczego nie lubię "jedenastego wrzoda na dwunastnicy roku"????? bo w tym miesiącu miałam "zaszczyt" przeżyc kolejne "cudowne" urodziny... kolejne "cudowne" prezenty... kolejne "cudowne" życzenia... a ja-zyskałam jedynie KOLEJNY ROK w mojej metryce i kilka nowych "cudownych" zmarszczek!!! NIENAWIDZĘ URODZIN!!! Naprawdę szczerze niecierpię!!! Jestem kobietą po 30-tce (rany-jak to strasznie brzmi). Nie czuję się na tyle (ha! nawet nie wyglądam!!). Mam pracę,stałą-całkiem nieżle zarabiam i...no właśnie-I CO Z TEGO??????? Co z tego,kiedy nie mam nic poza nią... Nie mam z kim dzielic tego wszystkiego... Nic więcej w życiu nie osiągnęłam... To brzmi...TRAGICZNIE? Ech... A ile straciłam....